To nie nasz pierwszy romans z Overtonem — w zeszłym sezonie testowaliśmy już tę oponę w rozmiarze 40c i zrobiliśmy na niej porządne kilometry w Dolomitach oraz na lokalnych ścieżkach. Na sezon 2025 CST nie robi rewolucji w swojej gravelowej stajni, ale idzie w ewolucję i… w rozmiar. Wszystkie modele dostają szersze warianty, więc Overton też dorobił się większego brata — wersji 700x45c. To zgodne z tym, czego oczekiwaliśmy: szersza opona to niższe ciśnienie, a niższe ciśnienie to więcej komfortu i pewniejsze prowadzenie w terenie.
Ponieważ CST na ETNH, to większy „serial”, zajawkę o samej marce, jej ofercie dla gravelowej części rowerówki oraz materiał o Overtonie 700x40c możecie przeczytać klikając w poniższe linki.
Budowa
Overton to klasyczny przykład semi-slicka skrojonego pod gravelowe realia: w centrum bieżnika znajdziesz gładką sekcję z drobnym mikroknurlem, która dba o niskie opory toczenia na asfalcie, a im dalej w bok, tym bardziej wchodzą w grę wyraźne klocki boczne — to one ratują przyczepność na luźnym szutrze i w zakrętach.
Całość oparta jest na karkasie o gęstości 60 TPI, co daje solidny kompromis między wytrzymałością a elastycznością. Do tego CST dorzuca technologię tubeless-ready, więc można śmigać bez dętki i pompować nieco niższe ciśnienie, co automatycznie poprawia komfort i grip. Na deser jest warstwa Defender COBWEB — lekka i odporna na przecięcia tkanina siatkowa sprawia, że opony zapewniają dobrą odporność na przebicie bez zwiększania nadmiernej wagi. W skrócie: prosta, ale skuteczna konstrukcja, która ma wytrzymać więcej niż jedną rundę po szutrze.



O ile rozmiar 40c był świetnym wyborem dla tych, którzy do gravela podchodzili z lekką rezerwą i wciąż częściej kleili asfalt niż szuter — czyli raczej w klimacie all-road — to nowy wariant 45c gra już w innej lidze. To pełnoprawna gravelowa guma dla tych, którzy chcą jechać wszędzie, a najlepiej tam, gdzie droga kończy się w połowie mapy.
Większa objętość pozwala spokojnie zejść z ciśnieniem, co daje lepszą trakcję i amortyzację na dziurach, korzeniach i kamieniach, czyli dokładnie tam, gdzie zaczyna się prawdziwa zabawa na gravelu, z uwagą, że to nadal opona celowana na suche i twarde nawierzchnie.
Dla porządku, obecnie CST Overton dostępny jest w następujących wariantach:
Rozmiar | Stopka | TPI | Technologia | Kolor | Waga |
700x40C | zwijana | 60 | COBWEB + TLR + SKIN WALL | czarny | 460 g |
700x40c | zwijana | 60 | COBWEB + TLR + SKIN WALL | brązowy | 485 g |
700x45c | zwijana | 60 | COBWEB + TLR | czarny | 571 g |
Jazda
Na tym, do czego Overton został stworzony, czuje się jak ryba w wodzie. Na asfalcie potrafi zaskoczyć: toczy się cicho, niemal szosowo, bez uczucia lepkości znanego z agresywniejszych gravelowych bieżników. Nawet przy prędkościach powyżej 30 km/h nie generuje przesadnego szumu ani oporów.
Gdy asfalt przechodzi w ubity szuter, opona zachowuje stabilność i sprężystość — boczne klocki trzymają w zakrętach, drobny żwir nie robi na niej większego wrażenia. Nie ma tu nerwowości ani nagłych uślizgów.
Kluczem jest dobrze dobrane, umiarkowane ciśnienie: niższe niż w szosówce, ale w sam raz, żeby nie zamulić asfaltu i jednocześnie nie dobijać na kamieniach. Na takiej nawierzchni Overton spłaca każdy grosz — pozwala jechać szybko, komfortowo i bez strachu o uszkodzenie.




Nie ma co ukrywać — Overton to kawał gumy. W wersji 45c dobija niemal do 600 gramów, więc sprinty na światłach czy walki o KOM-y lepiej zostawić bardziej sportowym oponom. Tu gładkie toczenie wynika głównie z półslickowego bieżnika, ale kompromis między trwałością a wagą został przesunięty zdecydowanie na stronę wytrzymałości.
Efekt? Więcej pewności w kamienistym terenie i odporność na uszkodzenia, kosztem paru watów i paru sekund na kilometrze. Dla wielu to uczciwy deal — zwłaszcza jeśli planujesz jeździć dużo i nie zajmować się wymianą opon co 3 miesiące.
Eksperyment błotny
Podczas kiepskiej pogody w Czeskiej Szwajcarii celowo wprowadziliśmy (lub pogoda wprowadziła) Overtona w trudny teren: błoto, mokre, śliskie korzenie oraz wilgotne, kamieniste odcinki. Warunki wykraczały poza jego asfaltowo-szutrowe przeznaczenie.
Po obniżeniu ciśnienia opona utrzymywała kontakt z podłożem zaskakująco dobrze — boczne klocki wgryzały się w miękką nawierzchnię, a środek bieżnika nie zbierał nadmiaru błota, co pozwalało zachować przewidywalność. Konieczne było jednak płynne prowadzenie roweru i wcześniejsze planowanie linii przejazdu.
W takich warunkach Overton nadal daje się kontrolować, choć widać, że nie jest to opona stworzona do głębokiego błota. Dobrze radzi sobie na wilgotnym szutrze i trudniejszych, mokrych fragmentach, pod warunkiem zachowania rozsądnego tempa i techniki.



Podsumowanie w przypadku CST jest zawsze proste: to opony bez marketingowego blichtru, za to solidne i przewidywalne.
Overton nie próbuje na nowo wymyślać gravela — korzysta ze sprawdzonych rozwiązań: bieżnik semi-slick, odporność na uszkodzenia, konstrukcja tubeless-ready. Overton robi dokładnie to, co obiecuje — jedzie szybko tam, gdzie trzeba, wytrzymuje więcej, niż wygląda, i nie rozbija budżetu.
Prawidłowo: za cenę jednej gumy z katalogu konkurencji masz dwie sztuki, możesz jechać i nie martwić się, co padnie pierwsze — bieżnik czy karta kredytowa, bo CST Overton wyceniony jest w okolicy 149 zł za sztukę.
Tekst: Michał Góźdź
Zdjęcia: Michał Góźdź