
Nie nastawiałem się na nic konkretnego, jedynym pewnikiem był spontan i improwizacja, czyli to co towarzyszy mi na codzień w trakcie włóczenia się na rowerze.
Miałem raczej mgliste wyobrażenie na temat tego kraju. Widziałem kilka zdjęć, słyszałem o Atlas Mountains Race, ale nic poza tym. Miałem tylko jedno skojarzenie: Maroko - Afryka - Sahara, czyli…