R-EV1 Four Season zaraz po rozpakowaniu wysyła sygnał, że to nie jest zwykła kurtka do jazdy na rowerze, tylko techniczny fajerwerk. Popis działu R&D Ale Cycling i demonstracja możliwości jakie daje obecnie technologia, aby zapewnić sucho i ciepło w najtrudniejszych momentach sezonu – jesienią i zimą. Tak wygląda… ale czy to działa?
Alé Cycling na ETNH… ciąg dalszy
Pierwotnie test tej kurtki miał odbyć się podczas przeprawy przez Alpy. Na szczęście sierpniowa fala upałów, nawet w dużych górach przyniosła temperatury na tyle wysokie, że użyłem jej tylko kilkukrotnie – na zjazdach. Pisanie o wnioskach na podstawie jazdy w dół, mijało się z celem, dlatego musieliśmy poczekać na wrześniowe załamanie pogody. Tydzień spędzony w Borach Tucholskich, temperatury w okolicach 10 stopni oraz wietrzna i deszczowa edycja wyścigu Szutearmaster Kaszuby, były idealnym sprawdzianem dla tej kurtki.
Wszystkich zainteresowanych wstępem o samym Alé Cycling, zapraszam do sierpniowego materiału, kiedy przekrojowo testowaliśmy ubrania do jazdy w zdecydowanie wyższych temperaturach.
Technika i ficzery
Przywołany w pierwszym akapicie popis technologii, w skrócie, to nic innego jak body mapping oparty na trójwarstwowej membranie FON-DRY. Materiały o różnej grubościach i właściwościach, dopasowanych do części ciała, na jakiej się znajdują. Paneli z jakich składa się kurtka jest naprawdę sporo, te trzy główne, to – przód, dolna część pleców oraz wstawki po wewnętrznej stronie rękawów i po bokach o wyczuwalnie najlepszej wentylacji.
Kurtka dodatkowo posiada silikonową wstawkę na dole pleców, termiczny panel na stójce, który nie tylko grzeje, ale zapobiega również wlewaniu się wody za kołnierz, odblaskowe detale i klasyczne 3 duże kieszenie na plecach. Powłoka DWR na całej powierzchni zapewnia odporność na lekki deszcz i wodę spod kół.
Kurta uszyta jest we Włoszech i przyglądając się z bliska widać, że jakościowo to top. Kunszt włoskiego krawiectwa przeniesiony na skafander kosmonauty.
Wrażenia z jazdy
Niezależnie od tego, czy ścigasz się, trenujesz, czy dojeżdżasz do pracy, wymagania jakie stawiamy ubraniom podczas jazdy na rowerze w trudnych warunkach jesieni i zimy, nie są łatwe do spełnienia. Samo już wyjście z domu bywa wyzwaniem, a jeśli chcesz czuć komfort w czasie jazdy, właściwy wybór odzieży ma kluczowe znaczenie. W szczególności kurtki zimowe są krytycznym elementem garderoby. Ochrona torsu i ramion przed wiatrem i zimnem ma kluczowe znaczenie dla komfortu termicznego całego organizmu.
Kurtka jest przyjemna w dotyku, lekko matowy, mieniący się materiał przywodzi na myśl skafander kosmonauty. Skrojona po włosku, ze sportowym zacięciem, więc powinieneś rozważyć rozmiar większy niż normalnie nosisz (mam na sobie model XL, przy 183cm wzrostu i 80kg). Posiada lekko przedłużony tył, a silikonowa wstawka na jego końcu skutecznie ogranicza podciąganie się kurtki nawet przy walce z terenem. Przyjemnie wykończone od środka rękawy, oraz wstawka na stójce szczelnie trzymają ciepło i nie wpuszczają wiatru, ani wody.
Alé Cycling R-EV1 Four Season nazwą sugeruje, że jest kurtką całoroczną, jednak wskazywany przez producenta przedział temperaturowy to 8°/14°c. To na pewno nie jest kurtka na polskie zimowe warunki. Kurtka jest lekka, dobrze się kompresuje i mimo posiadania symbolicznej ociepliny z primaloftu, nie może być wyborem na zimę. To wyjaśnijmy sobie na początku. Sugerowany przez Alé przedział temperaturowy, to optymalny zakres w jakim bez problemu da się utrzymać komfort termiczny, nawet przy porywistym wietrze i szybkiej jeździe. Membrana skutecznie chroni od wiatru od przodu, tył daje ujście nadmiaru ciepła przy wysiłku nawet o średniej intensywności. To czego brakuje, a mogłoby zwiększyć wentylacje, to dwustonny zamek i możliwość rozpinania kurtki od dołu.
Podczas startu w kaszubskiej edycji Szutermastera, pogoda zapewniła idealny poligon doświadczalny dla kurtki – temperatura w okolicach 10 stopni, podmuchy porywistego wiatru i deszcz na zmianę ze słońcem. Kurtka przetrwała opady, DWR skutecznie bronił przed przemoczeniem i spadkiem komfortu termicznego. Oczywiście kurtka przemoknie podczas ulewy, czy wielogodzinnego opadu – kurtka nie jest kurtką na deszcz. DWR zapobiega wchłanianiu wody przez tkaninę sprawiając, iż woda skrapla się na powierzchni i spływa po niej, ale do czasu.
Dla kogo?
Po tygodniu jazdy przy zmiennych warunkach pogodowych. Leniwych bikepackingów, szybkich rund w oknie pogodowym i jednym wyścigu, wnioskuję, że przeznaczeniem tej kurtki jest aktywność o bardziej sportowym charakterze. Trening, wyścigi, przełajowe rundy… tutaj sprawdzi się wybitnie. Dobrze oddycha, świetnie chroni od wiatru, a sam komfort termiczny budowany jest wysoką intensywnością wysiłku. Jeśli dodatkowo złapie was deszcz, jest spora szansa, że wyjdziecie z tego obronną ręką (trzeba tylko mocniej nadusić w pedał w drodze do domu).
Kurtkę ALE CYCLING R-EV1 Four Season dostarczył do testów sklep centrumrowerowe.pl można teraz wyrwać ją w promocji 799,99 zł (normalnie 1 049,99 zł).
Suplement – Podkoszulek z długim rękawem ALE CYCLING Seamless Wool
Cebula to w okresie przejściowym i zimie słowo klucz jeśli chodzi o garderobę rowerową (i wcale nie chodzi o zapach). Zakres stosowania opisywanej wcześniej kurtki, można regulować bielizną jaką nosimy jako pierwszą warstwę. Podczas testów, używałem mocno zimowej bielizny – podkoszulka Alé Cycling Seamless Wool. Koszulka jest miękka, elastyczna i przyjemna w dotyku dla skóry. Ma spore właściwości regulacji termicznej, bo w 45% składa się z… wełny. Sweterek.
Podkoszulek jest mięsisty, ale nie gruby, a dodatkowo perforowane panele w newralgicznych miejscach zapewniają dodatkową wentylację. To połączenie (kurtka + wełniany podkoszulek), zdecydowanie powiększa albo zakres termiczny stosowania kurtki, umożliwiając jazdę nawet poniżej deklarowanych 8°c.
Podkoszulek z długim rękawem ALE CYCLING Seamless Wool dostarczył do testów sklep centrumrowerowe.pl można go kupić teraz w promocji 299,99 zł (normalnie 384,99 zł).