Miałem opowiedzieć, więc proszę! To historia, która nie miała prawa się wydarzyć. Ale czasem warto pomarzyć i spróbować, bo efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania Kiedy w marcu tego roku Lachlan Morton, pros i mój kolarski idol, jechał non-stop z Monachium do granicy Polski z Ukrainą zbierając pieniądze na ukraińskie ofiary rosyjskiej inwazji, bardzo chciałem do niego dołączyć. Narysowałem trasę, naszykowałem…
Miałem opowiedzieć, więc proszę! To historia, która nie miała prawa się wydarzyć. Ale czasem warto pomarzyć i spróbować, bo efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania Kiedy w marcu tego roku Lachlan Morton, pros i mój kolarski idol, jechał non-stop z Monachium do granicy Polski z Ukrainą zbierając pieniądze na ukraińskie ofiary…
Więcej