30 września 2025
Pada, i co z tego?
To jest właśnie ten moment, w którym zaczynamy przyjmować do wiadomości, że ostatecznie zamknęli lato. Ktoś tam się jeszcze kręci, czasem pali się światło, od czasu do czasu wystawiają nawet jakieś leżaki, odpalają festynowe lampki na tarasie… Ale znamy ich! Całonocne hamaki i stówki bez lampek po pracy, na tej szerokości geograficznej, otworzą najwcześniej za 6 miesięcy. Albo później. To jest sezon na „rower jest ok, ale nie za wszelką cenę”.
To jest sezon polowań na sunseciki. W dodatku o fajnej porze! Sezon polowań na inspiracje. I loteria fantowa, w której do wygrania mają Państwo mokrą dupę lub pogodę niespodziankę. Losy do nabycia gdziekolwiek, od rana do wieczora, a w niektórych kolekturach również po zmroku.
Tymczasem, w czeluściach internetu odnaleziony został pierwszy gravel redaktor Tkocz. 2014 rok: full aluminium, canti, kąt natarcia widelca pewnie jakieś 70 stopni. Dobra to była maszyna…


PS. Gravel redaktor Tkocz jest oczywiście przełajówką i w tamtym czasie ciągle w to wierzy (i ona, i rower).

6 października 2025
Epic Trips, No Hugs
Nikt z nas nie pamięta, dlaczego tak to nazwaliśmy. Dlaczego „No hugs”, skoro w naszym jeżdżeniu i pisaniu właśnie o to chodzi. Dużo jest tu „cieszę się, że tu z wami jestem”. Nawet jeśli samotne rundy są bardzo ważne – bo czyszczą głowę, bo są we własnym tempie, bo resetują ustawienia, dają szanse pomyśleć, znaleźć spokój, albo odwrotnie: pozwalają obudzić słuszny wkurw. To jednak poczucie wspólnoty jest tym, co robi nam dobrze. A może nawet lepiej! Manie swoich ludzi to jednak świetna rzecz. Zwłaszcza jesienią, kiedy strasznie Ci się nie chce, a oni potrafią jednak napisać: „cho jutro na wagary!”.

13 października 2025
Jesień, czyli moment między
Zaczyna się ten czas, gdy rower stoi coraz częściej pod ścianą, a my udajemy, że to przez deszcz. W rzeczywistości po prostu zwalniamy. Dajemy ciału odpocząć, głowie – trochę się zgubić. Po sezonie pełnym kilometrów i ambicji nagle robi się ciszej.
I to wcale nie jest złe. Ale my jeszcze o tym nie wiemy, jeszcze jest niecierpliwość, jakaś złość i panika, że teraz wszystko będzie miało mniej sensu…

Masz co robić jesienią?
Masz coś „w zamian” na jesień? Coś co Cię nakręca, daje tę iskrę. Siłka? Trenażer? Bieganie? Czytanie? Cyclocross? Oh, mein Gott! Napisałam to! Czy wiesz, że kiedy wrzucisz do gravela oponki 33 mm, to on staje się przełajówką (na wszelki wypadek zmierz to suwmiarką). Czyż to nie jest wspaniały pomysł, żeby wpaść z gravelową ekipą na Puchar Polski i wystartować w amatorach? Albo w Elycie!!!






Paranoja i paracetamol
U nas żadnych sesji, żadnych backstage’ów. Ugrzęźliśmy w tematach, które nie mają nic wspólnego z rowerami, przygodą, ani nawet treningiem. Praca, paradygmaty, paranoja, paracetamol. Gile z nosa, coffee and cigarettes. Jedynie Makyo przysiadł i wystukał na klawiaturze tony kodu, przez co w ETNH pełna mobilizacja, żeby taka robota nie poszła na marne – już za chwilę kurtyna pójdzie w górę. Stay tuned! Bo nawet my się trochę dygamy, czy to zażre…
Bikepacking
Zrobimy to powoli! Z torbami, z palnikiem, kawiarką, aparatem z dużym obiektywem (albo w sumie bez sensu) i w zimowych śpiworach. Jak kiedyś bez roweru, ale jednak na rowerze.
Coś złotego, błotnistego, oszronionego i nie do końca rozsądnego. Do tego przetestujemy coś, czego jeszcze u nas nie było – tytanowe rowery Koloride. Mówią, że mają duszę. I że jeżdżą inaczej. Zobaczymy.
Mistrzostwa świata w jeżdżeniu po wszystkim i w jedzeniu wszystkiego
Czy gravelowe Mistrzostwa Świata mają w sobie ducha dyscypliny. Czy to wciąż przygoda i kurz, czy już tylko kalkulacja watów i kontraktów? Tak ma być? Czy tak ma nie być? Czy w sumie, kogo to obchodzi?
I do cholery, żądamy w końcu dostępu do słońca!

20 października 2025
Podobno umiejętność zarządzania dyskomfortem to najważniejszy czynnik rozwoju
W komfort umie każdy.
W dyskomfort trzeba się nauczyć.
GRAVEL INDEX nas stresował. I jarał jednocześnie. Dawno go wymyśliliśmy, ale przez pół roku nie było czasu, by do niego usiąść. A może nie do końca byliśmy przekonani, że da się nad nim zapanować. Baliśmy się chaosu, czegoś, co wymknie się spod kontroli, obawialiśmy się krytyki, nieprawdy, prawdy, półprawdy… Dalej się tego boimy. Ale bierzemy to na klatę, bo ktoś powinien.
W Gravel Indexie patrzymy na imprezy z kalendarza 2026 (kolejne jeszcze będą się pojawiać, sukcesywnie, wraz z ogłoszeniami organizatorów) i pytamy Was o opinie o nich. My ufamy, że każda opinia wynika z prawdziwych doświadczeń w latach ubiegłych. Odbiorcy i czytelnicy też ufają. Drżymy, widząc te negatywne, drżymy przy tych bezkrytycznych, ale nie chcemy ich podważać. Słuchamy Waszych uwag, dodajemy kolejne funkcjonalności. Niech to chwilę pożyje własnym życiem. Przekonamy się wkrótce, czy Gravel Index był dobrym pomysłem, czy pójdzie w stronę, której nie przewidzieliśmy.
Zarządzanie dyskomfortem
Dla jednych dyskomfortem jest mokry but w upalny dzień, dla innych dwie godziny drgawek, które nie uspokoją się, jeśli nie znajdziesz schronienia z paleniskiem. Natychmiast!
Dyskomfort zadań wiszących nad głową, dyskomfort trudnej rozmowy, której nie chce się podejmować, dyskomfort poczucia winy, że się odpoczywa, dyskomfort korzystania z obcej łazienki, dyskomfort konieczności wyjścia na zewnątrz, w noc, w zimno, w ciemność, w zjazd mokrym szlakiem… Przełamanie poczucia dyskomfortu przynosi realne korzyści. Zwykle związane z poruszaniem się do przodu, o krok dalej, kilometr dalej, do lepszej rzeczywistości, do ciepłego śpiwora, do pozycji horyzontalnej, do lżejszego oddechu.
O dyskomforcie i zachwycie było tutaj.

27 października 2025
F*ck, yeah!
Podzielę się… Przeczytałam ostatnio (a może usłyszałam), że jeśli stajesz przed jakimś wyborem i to, co czujesz w środku, nie brzmi jak „f*ck, yeah”, to znaczy, że Twoja prawdziwa odpowiedź brzmi „nie”.
“Tak” nie powinno mieć warunków. Jeśli pojawiają się warunki, “tak” przestaje znaczyć “tak”.
“F*ck, yeah” nie da się z niczym pomylić. Żadne społeczne uwarunkowania, żadne wbite do głowy zasady (które może nie są wcale Twoje) nie są w stanie zagłuszyć entuzjazmu “f*ck, yeah”, jeśli naprawdę go czujesz.
Podążajcie za swoim “f*ck, yeah”. Nie mam dla Was lepszej rady na dziś.




Upał alert
Windy mówi, że będzie ciepło. Trudno w to uwierzyć, bo dziś nie jest i w ciągu ostatniego miesiąca nie było. Dłużej? No, może macie rację.
W piątek, jak byk, stoi 16 stopni (krótkie gacie!), w sobotę nawet 17, a więc futro z krótkim rękawkiem 1 listopada. Nice!

4 listopada 2025
Rozsypanki wyrazowe
Rozsypała nam się redakcja. Po świecie. Redaktor Makyo wyemigrował do ciepłych krajów, redaktor Góźdź jeździ po czeskich Beskidach, a ja (redaktor Tkocz) robię city breaki: w Bytomiu i Szczecinie – dwóch miastach, w których sporo jest brukowanych ulic a chodniki wykładane są granitowymi płytami… Co się robi podczas city breaków? Wchodzi do bram, zadziera głowy, pije kawę, je drożdżówki, czyta tablice, spaceruje, biega. I unika Instagrama. Na Instagramie inni ludzie jeżdżą na rowerach.
Sztuka robienia przerwy
Sztuka robienia przerwy to coś, czego dobrze jest się nauczyć. Wbrew sobie. Bo przecież świat się nie zatrzymuje, kiedy my schodzimy z roweru, okładamy laptopa, pozwalamy mięśniom i myślom odpocząć. Świat dalej zapieprza. Z wysoką kadencją. Na wysokim tętnie. Poprawia swoje VO2max. Uczy się kontrolowanych poślizgów… A jednak podczas zatrzymania zaczyna się coś ważnego: regeneracja, ale też przestrzeń na inne odczuwanie, na niecierpliwość, na nudę. W przerwie jest cisza, w której można usłyszeć własny rytm, a nie tylko tempo z zewnątrz. Jesień sprzyja temu jak żadna inna pora — zwalnia nas, ochładza asfalt, rozleniwia dni. Zamiast walczyć z tym, można się temu poddać. Bo przerwa nie musi być z przymusu. Może być wyborem. Bo nuda jest generatorem kreatywności. Sposobem, żeby znowu zatęsknić — za jazdą, za ruchem, za sobą samym w wersji, która nie goni, tylko jest.
Nie trzeba tego chyba rozumieć, pojmować, tłumaczyć sobie. Nie musi być tego „zobacz, teraz odpoczniesz i siądziesz do pracy z nową energią”. Bo może wcale tak nie będzie. Może jeden city break to za mało, żeby zadziałał przycisk „reset”. Być może żadne city breaki nie pomogą. Jest prawdopodobne, że jedyne, co pomaga to sponiewierać się na rowerze i wrócić na lampkach do domu. W listopadzie.
Kurde.

17 listopada 2025
Cyclocross is coming…
Tak się kiedyś mówiło, kiedy nie chciało się mówić „ja jebę, co to za pogoda?! Widzieliście już nową „Odwilż” i „Pluribus„?”
Wymyśliliśmy sobie te rowerki w życiu, żeby być szczęśliwymi, prawda?
Tego się nie robi na siłę. Z miłością, szczęściem i bąkami nie można na siłę, bo gówno z tego wychodzi.
To trzeba z łagodnością. Z życzliwością. I z wyrozumiałością. Nie chce się iść, to nie idziesz. Zazdrościsz innym, że poszli? Oj, to niedobrze. Zazdrość mówi o niespełnionych potrzebach. Zazdrościsz im, że byli, że mają to na Stravie, że mieli lepiej, że mieli siebie? No, sam wiesz najlepiej…
Pomogłam?

24 listopada 2025
Cyclocross przyszedł…
Pierwsza edycja przełajowego pucharu świata w Taborze, CZ to dowód na to, że 38 mm to przesada i da się na 33!
Kolarstwo przełajowe jest wspaniałe! I starsze od graveli o jakieś sto lat! Jest wspaniałe z totalnie innych powodów niż gravele. Z totalnie przeciwnych powodów! Jest o jeżdżeniu cholernie szybko, bezsensownie krótko (a może sensownie, bo zimno), bez bidonów, bez framebaga, bez lampek, na mrozie i w krótkich gaciach! Jest bardzo o technice, o wąskich oponach, o błocie, o piachu, trochę o sprycie, minimalnie o bezczelności… Ale jest też o ludziach, których spotyka się na imprezach. No i jest przede wszystkich o ściganiu. Zawsze! Gravele o ściganiu są tylko czasami…
Tabor to miasto między Brnem a Pragą. Otoczone pagórkami, niepozorne z zewnątrz, olśniewające w środku. Jeśli kiedyś zagna Cię w okolice, wjedź na rynek. Tam dzieje się magia!







Idzie zima
U nas niewiele. Głównie pytania o samopoczucie, sprawdzanie alertów pogodowych w Beskidach, kleju na fokach i szukaniu smaru do nart. Ot, tak nierowerowo jakoś. Ale na klawiaturach wciąż wiele jest do zrobienia…
Rok Konia
Mówią, że kolejny rok jest Rokiem Konia. Konia!!! Rozumiecie? Czyli bieganie, siłka, trenażer. No, nie ma zmiłuj! Czy jest?
Po prostu się zapisz!
Tekst: Anna Tkocz
Zdjęcia: Anna Tkocz, Michał Góźdź



