Ślązacy to jaskiniowcy z kilofem i roladą, mówiący na dodatek po niemiecku. Katowice to same kopalnie. Oddycha się tu smogiem, a trzynastą emeryturę listonosz przynosi czterdziestolatkom. Zamiast gór mamy tu hałdy, na których Gravel Silesia robi zawody enduro na gravelach. Nazywa się to Hałduro!
2020
W 2020 roku temu ta impreza była dzika i surowa jak fedrowanie na przodku. Tona błota, trasa zagmatwana jak plan restrukturyzacji górnictwa, ciasny limit i pękające jeden za drugim gravelking 43c. Huczące lokomotywy na nasypach pokrytych urobkiem, cylkokrosowe odcinki z rowerem na ramieniu. Siedzieliśmy na mecie umorusani jak po szychcie popijając browary. Podobało się. Nie wszystkim.
2021
Hałduro 2021 to zupełnie inna impreza. Zachowany został industrialny klimat, trasa nadal prowadzi przez najlepsze hałdy w okolicy. Są trudne technicznie kawałki, latanie bokiem po żużlu, epickie przeloty po graniach na tle dymiących kominów. Do tego kupa gravelowych szutrów, najlepsze single wzdłuż torowisk, przeloty przez śląskie podwórka z garażami i po placu nadsztygara. Wszystko to układa się w stówkę kilometrów i tysiaczek podjazdów. Bardzo spoko.
Surowość imprezy pozostała natomiast w aspektach okołowyścigowych. Nie ma barbecue przed startem z wegańskim tofu, hipsterskich przelewów ani espresso. Jest numerek, tracker i wykop na start. Na mecie przyzwyczajeni do kulinarnych festiwali i upajania się kraftem do woli roztrzaskają się o śląską rzeczywistość. Talon żywieniowy wymienia się na kiełbasę aka wuszt ze musztardą, a talon piwo, wymienia się na… piwo (jedno, koncerniak). Orgowie poczynili agendę aftera, dodając na koniec Bunny Hop Contest i plenerową projekcję Weather To Scratch. To są fajne rzeczy, ale lokalizacja mety raczej nie nastrajała do integracji i dłuższego pozostania. Coś tu trzeba dopracować, bo to idealna okazja takich rzeczy właśnie. Jesień w końcu. Kiedy czytacie tego posta, to jeszcze tego nie widać, ale zakładam, że widać kiedyś będzie. I to będzie to uzasadnienie, dla którego lepiej zjeść kiełbasę, zamiast całej świni i wypić 1 browara zamiast 5. Hałduro miało bardzo mocy skład fotografów, pilotów dronów i tych całych no… rejestratorów. Wszyscy bardzo pro i oh-ah, więc jest pewne, że będzie wysyp turbo spektakularnych ujęć. To pamiątka dużo cenniejsza, niż chwila rauszu. Czekamy!
2022
Czy Hałduro to fajna impreza i warto na nią przyjechać? Po stokroć tak! To mega wyścig w niepowtarzalnym klimacie jakiego nie doświadczycie na żadnej innej imprezie Polsce. Hałduro 2022 – koniecznie!
Hałduro, to 100 kilometrowy wyścig rowerowy przebiegający przez malownicze, a zarazem bezlitosne hałdy Górnego Śląska. Trasa składa się z szybkich szutrowych traktów, przeplatanych trudnymi technicznie odcinkami, otoczonymi zapierającym dech w piersiach, postindustrialnym krajobrazem. Zawody w 2022 roku odbędą się w terminie 10 września.
Zapisy na ten rok już wystartowały.