Nie bez powodu, w żadnej innej dyscyplinie nie ma tak różnorodnych oczekiwań. Użytkownicy oczekują, aby opona do gravela świetnie radziła sobie z asfaltem szybko się tocząc, jak i trudnymi warunkami na szutrowych i kamienistych drogach. Do tego była wytrzymała i lekka. Tylko czy komplet musi kosztować 700 zł?
CST czyli Cheng Shin Tire
CST to największy producentów opon rowerowych na świecie (!!!). Założona na Tajwanie w 1967 roku firma produkuje ogumienie również dla świata MX czy ATV, ale to właśnie branża rowerowa stanowi główny rynek działania.
Kojarząca się do tej pory głównie z segmentem budżetowym oraz mocnym wsparciem grup kolarskich MTB, mówi halo – czas na gravele.
Czy da się zrobić nowoczesne opony na szuter, wykorzystujące zaawansowane technologie, dobre mieszanki, gotowe na jazdę bezdętkową oraz oczywiście lekkie i nie kasować 350 ziko za sztukę? Zobaczymy.
W ciągu kolejnych tygodniach przyjrzymy się bliżej trzem modelom opon CST kierowanych dla użytkowników graveli na sezon 2023. Będą to modele: Pika, Convoy oraz Tirent.
CST Pika
Wywodząca się z przełajów Pika, to flagowy model CST jaki do nas dotarł. W rozmiarze 42c i brązowym bokiem wygląda bardzo nowocześnie. Kryje w sobie wkładkę antyprzebiciową EPS, oplot 60 TPI oraz jest oczywiście gotowa na jazdę bez dętek.
Uznałem ją za najbardziej uniwersalną ze wszystkich trzech modeli jakie będziemy testowali, dlatego wylądowała jako pierwsza w rowerze.
Środkowe klocki o dość zwartej pozwalają na osiąganie większych prędkości, natomiast rzadsze skrajne zapewniają pewne trzymanie boczne w zakrętach oraz łatwe oczyszczanie się z błota.
Po deszczowej majówce spędzonej na Morawach, zrobiła bardzo dobre pierwsze wrażenie.
CST Convoy
Opona ta jest dedykowana głównie do jazdy po suchych i utwardzonych nawierzchniach. Jej bieżnik składa się z małych i niskich, gęsto ułożonych klocków, a także nieco większych klocków bocznych, które zapewniają optymalne podparcie w zakrętach.
Posiada podobnie jak Pika wkładkę antyprzebiciową w technologii EPS. Występuje w rozmiarze 38c i taką też będziemy testowali.
CST Tirent
Mamy tu rozwinięcie koncepcji bieżnika z modelu CST Convoy, tylko że klocki są wyższe, a sama opona występuje również w wariancie 42c, co sugeruje jej bardziej terenowe przeznaczenie (a tym samym wyższy komfort, dzięki możliwości jazdy na niższym ciśnieniu). Na pierwszy rzut oka, to to będzie nadal opona do jazdy po suchym, ale z opcją wjazdu w większy gruz.
W kolorze z beżem na bocznych ściankach (Coffee Skin Wall), w rozmiarze 700×42 mm z oplotem o gęstości 60 TPI, zabezpieczeniem antyprzebiciowym EPS i tubeless ready wygląda nowoczesną oponę do szutrowej jazdy.
Eksperyment kulturowy
Sami jesteśmy bardzo ciekawi tego eksperymentu, który rzuca wyzwanie twierdzeniu, że jak gravele, to musi być drogo. Czy CST dzięki ogromnemu doświadczeniu i skali produkcji, stworzyło opony o wysokich osiągach i świetnych cenach (poniżej 150 zł za sztukę)?
W kolejnych tygodniach przetestujemy wszystkie 3 modele i dopowiemy na pytanie, czy możliwe jest znalezienie niedrogiej opcji, która nadal zapewni świetną jazdę w zróżnicowanych gravelowych warunkach.
Opony do testów dostarczył: cstpoland.pl