/

Ubrania Alé Cycling na gravela – TEST

8 minut czytania

Z szosy na gravela

Alé Cycling, to włoska marka kojarząca się głównie z kolarstwem szosowym. I to takim mocno PRO. High-tech materiały, wyścigowy design, dopasowane rzeczy w celu aerodynamiki i urywania sekund.

Kiedy CentrumRowerowe.pl wyszło z propozycją przetestowania ciuchów Alé, nie byłem do końca pewny, że to właściwy wybór na gravela. Pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy, to białe skarpety i espresso, a nie gruz i cebula. Za dużo szosowej proweniencji.

Ostatecznie przekonały mnie cargo bibsy (które muszą być przecież gravelowe) oraz fakt, że w ciuchach ALÉ Cycling jeździ emerytowany gwiazdor filmów dla dorosłych – Mario Cipollini. Wygląda w tym dobrze!

Finalnie, do testów trafił cały zestaw, na gorące i zimne dni. Zabraliśmy te wszystkie rzeczy w wysokie góry, na Torino-Nice Rally. Potem było ściganie na Gravmageddon Karkoszosze-Izery Gravel Race i dużo lokalnych rund. Czas na podsumowanie.

Bibsy ALE CYCLING Stones Cargo

Koncepcja bibsów z elastycznymi kieszeniami na udach, przebojem wdarła się do kolekcji rowerowych firm. Nie bez powodu, bo kto raz spróbuje jazdy w spodenkach cargo, szybko przekona się co do ich użyteczności. Telefon, przekąski, słuchawki czy drobne – wszystko, co chcesz mieć pod ręką, jest w zasięgu dużo łatwiej i prościej.  Gmeranie w klasycznych kieszonkach z tyłu koszulek zostawmy szosowym. 

Testowane bibsy od Alé, są spodenkami zdecydowanie na cieplejszą część roku. Wszystko jest tutaj podporządkowane komfortowi termicznemu w wysokich temperaturach. Tkanina Zaffiro Lycra Power, jest cienka, daje delikatny efekt kompresji i posiada ochronę przed słońcem UPF50+ (UPF 50+ to maksymalna ocena ochrony przeciwsłonecznej, jaką można osiągnąć dla tkanin). Spodenki posiadają szeroki elastyczny pas na dole nogawek z nadrukowanymi od strony uda silikonowymi kropkami. Zapewnia to trzymacie spodni na miejscu (podczas jazdy)  i nie powoduje tworzenia się brzydkich falbanek (kiedy spędzacie czas poza rowerem).

Siateczkowe szelki pewnie trzymają spodenki na miejscu. Nie są specjalnie wysoko zabudowane i bardzo klasycznie przechodzą ze spodenek w  szelki. Nie ma tu żadnych wymyślnych ficzerów i marketingowych teorii. Klasyka bibsów.

Kieszenie, są 4. Dwie małe z tyłu, w górnej części spodenek – nie pomieścicie tam za wiele. To celowe, aby ładunek nie kolidował z kieszonkami w koszulce. Można tam wrzucić żel, batonika lub klucze i kartę kredytową, kiedy jedziecie rundę po okolicznym lesie. Najważniejsze są ogromne kieszenie na udach, praktycznie na całej ich szerokości. 

Objeździłem już kilka modeli cargo bibsów, ale w żadnym nie spotkałem się z takim potencjałem upychania rzeczy. Najczęściej to wąskie kieszonki na telefon i batona. Tutaj możemy zmieścić śmiało 200 gramową pakę Haribo, kilka batonów i dopchnąć jeszcze telefon. Wszystko wchodzi i trzyma się bardzo dobrze.

Same siatki wykonane są z elastycznego materiału Air Mesh Ultralight, który odprowadza wilgoć czy pot na zewnątrz. Mimo usilnych starań i notorycznego przeładowywania tych kieszeni, nie udało mi się ich zepsuć, co pokazuje, że to naprawdę dobrze uszyte spodenki.

Czas na najważniejsze – wkładka. Alé na stronie podaje, że to „Green 4H”. Zielona warstwa zewnętrzna jest wykonana z poliamidu pochodzącego z recyklingu. 12-milimetrowa pianka o otwartych komórkach dodatkowo jest perforowana co 3 mm otworami, aby poprawić wentylację. 

To nie jest najgrubsza wkładka jaką można spotkać w rowerowych spodenkach. Jest wyraźnie cieńsza niż wkładka Classic w cargo bisach Raphy, czy gravelowych Kiespanzerach od Assosa. Ale ma to swoje plusy – jest ultradobrze wentylowana, ogranicza pocenie przy wysokich temperaturach, a to powoduje komfort. Spędzałem w tych spodenkach po kilkanaście godzin podczas upalnej jazdy w górach i nie odczuwałem żadnych dolegliwości związanych z zastosowaną wkładką. O benefitach suchego tyłka, kiedy żar leje się z nieba nie będę się rozpisywał. Docenią to wszyscy.

Bibsy ALE CYCLING Stones Cargo kupisz w CentrumRowerowe.pl w cenie: 659,99 zł (obecnie promocja: 559,99 zł).

Koszulka ALE CYCLING Kenya

O ile powyżej opisywane bibsy, to klasyczna czerń z delikatnie akcentowanym, odblaskowym logo, to ta koszulka, to fajerwerki! Zainspirowana sztuką i kulturą Kenii.  Nie sposób jej przeoczyć na wyścigu czy na mieście. 

Ponownie mamy mocno techniczne materiały, których zadaniem jest zapewnienie komfortu jazdy w wysokich temperaturach. Koszulka zbudowana jest z kilku rodzajów tkaniny w zależności od potrzeb – na plecach i pod pachami jest delikatny, bardzo przewiewny, przypominający siateczkę materiał. Rękawy, to ciachnięty laserem kawałek materiału, który nie strzępi się i nie powoduje drapania. Cały przód koszulki, to jeszcze inny, mniej przewiewny, aby chronić od przewiania.

Wszystkie te elementy są wzorowo zszyte, a wzór spasowany – na pierwszy rzut oka, koszulka wygląda jak z jednego kawałka materiału. Dopiero podczas użytkowania w wysokich temperaturach wychodzi, że ta kombinacja różnych materiałów w różnych miejscach działa. Plecy szybko schną, na zjazdach nie doświadczamy uczucia natychmiastowego przewiania (nawet w kompletnie przepoconej koszulce). Ma to sens! W upalne dni, jazda w Kenii, jest bardzo przyjemna.

Ficzery. Koszulka ma (tak samo jak bibsy) ochronę przed słońcem UPF50+, więc nie trzeba smarować pleców kremem z filtrem (sic!). Ma też odblaskowe elementy z tyłu i podgumowaną dolną część pleców (nakrapiane, silikonowe kulki), aby nie podciąga się do góry. Klasycznie, jak na kolarską koszulkę przystało, są 3 kieszenie w tylnej części. Elastyczny materiał umożliwia napachanie tam sporo. 

Po miesiącu intensywnego użytkowania koszulka Kenya wygląda jak wyciągnięta z pudełka. Obawiałem się, że delikatne, techniczne materiały, przeniesione wprost z szosy, będą za delikatne do bikepackingowego prczazemierzania gór, czy wyścigowej gonki po zarośniętych singlach. Nic takiego się nie stało. 

Jako zwolennik klasycznej (bardziej stonowanej) kolarskiej kolorystyki i naturalnych materiałów (merino i te sprawy), muszę przyznać, że Kenya przekonuje wysokiej jakości technicznymi materiałami, którym funkcjonalności nie można odmówić. Wizualnie ten zestaw (bibsy+koszulka) prezentuje się dobrze: jasne kolory w połączeniu z klasyczną czernią i wkomponowanym logo Alé Cycling. Nic nie jest przesadzone. 

Wszystkie ciuchy Alé Cycling szyte są we Włoszech. Tradycyjny kunszt krawiectwa i miłość do kolarstwa spotyka się z zaawansowaną technologią. Jakościowo pod względem materiałów i uszycia, to absolutny top. Ale uwaga! Rozmiarówka.

Popatrzcie solidnie w tabelę z wymiarami… i wybierzcie rozmiar większy niż normalnie wychodzi (ja wylądowałem w rozmiarze XL).

Koszulkę ALE CYCLING Kenya kupisz w CentrumRowerowe.pl w cenie: 499,99 zł (obecnie promocja: 449,99zł).


Rękawki i nogawki ALE CYCLING Seamless 

To bardzo minimalistyczne akcesoria, wykonane z technicznego materiału, który jest mieszanką polipropylenu, poliamidu (nylonu) i elastanu. Nazwa sugeruje, że nie mają szwów – precyzyjnie, mają tylko jeden. Na całej długości. 

Rękawki i nogawki są rozciągliwe, dzięki czemu łatwo można zakładać i zdejmować je nawet w rękawiczkach (rękawki) i przez buty (nogawki). Materiał jest mięciutki, dobrze odprowadza pot i zdecydowanie podnosi komfort termiczny. Nie ma mają żadnych gumowych wstawek, ale trzymają się na miejscu bez problemu. Są też delikatnie wyprofilowane, aby nadać kształt, tam gdzie zginają się stawy.

Te niepozorne rękawki i nogawki, które zajmują niewiele miejsca w torbie lub kieszeni, kiedy spada temperatura i masz przed sobą ostatni zjazd, lub startujesz wyścig w mglistym poranku, to prawdziwy game changer! Ich genialność polega na rozciągliwości, da się je rozebrać podczas jazdy (ubierania nie polecam), nie cisną i szybko schną, po tym jak spotka cię deszcz. Szybko stały się moim stałym elementem ratunkowej garderoby. Nawet w środku lata.

Nogawki ALE CYCLING Seamless  kupisz w CentrumRowerowe.pl w cenie: 124,99 zł (rękawki niestety nie są obecnie dostępne).


Czapeczka ALE CYCLING Sunny

Jeśli jeździcie w czapeczkach w upalne dni (co dla niektórych może być dziwne), po to aby pot nie kapał na oczy, to właśnie jest produkt dla was. Minimalistyczny krój, lekka i przewiewna. 

Czapeczka chroni przed promieniami słońca (uszyta z materiału Sensitive Superleggero UPF 50+). Ma miękki daszek, dzięki czemu można ją wcisnąć wszędzie, bez obawy o jego złamanie. 

Przyznam, że nie używałem jej podczas upałów w ciągu dnia, ale ubierałem podczas wielokilometrowy zjazdów po zachodzie słońca, lub przy gorszej pogodzie. Świetnie sprawdziła się wtedy, podnosząc komfort termiczny. Bardzo uniwersalny produkt.

Czapeczkę ALE CYCLING Sunny kupisz w CentrumRowerowe.pl w cenie: 199,99 zł.


Uwaga – z czapkami, nie jest tak, że można je nosić beztrosko, kiedy się chce. Przypomnę 22 zasadę Velominati, dla mniej obytych z czapkami.

Zasada #22 Czapki kolarskie, powinny być noszone tylko podczas jazdy na rowerze.

Czapki kolarskie mogą być noszone pod kaskiem, ale nigdy wtedy kiedy nie jeździsz, nie ważne że wydaje ci się, że tak jest fajnie. Inaczej będziesz wyglądał jak idiota i powinieneś zostać publicznie zgromiony albo pobity. Jedyny moment, w którym możesz nosić czapkę kolarską, to wtedy kiedy jesteś bezpośrednio zaangażowany w czynności kolarskie i kiedy masz na sobie strój kolarski. Do tych czynności należą: działania przed i zaraz po jeździe, takie jak: drobne regulacje i pompowanie opon…

To jeszcze nie koniec Alé Cycling na ETNH

Centrum rowerowe dostarczyło nam do przetestowania jeszcze dwa produkty z szafy Ale. Wełniany podkoszulek z długim rękawem ALE CYCLING Seamless Wool oraz kurtkę rowerową ALE CYCLING R-EV1 Four Season

Musimy jednak poczekać na zimniejsze dni, aby sprawdzić w boju obie te rzeczy. Jeden 14 kilometrowy zjazd o zachodzie słońca, to za mało, aby opowiedzieć, jak sprawują się te rzeczy. Stay tuned!

Redaktor naczelny Magazynu ETNH.

Brzmi poważnie! Od 20 lat inspiruje do podróżowania po górach. Inicjator polskiej sceny enduro, obecnie pasjonat graveli, wyścigów ultra i bikepackingu. Stale trzymający rękę na pulsie aktualnych trendów.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

Torby bikepackingowe RESTRAP – TEST

Następna historia

Test Bitter Zero otwórz się na nowe

Ostatnie autora

0
Would love your thoughts, please comment.x