Od momentu premiery poprzedniego modelu Meridy Silex minęło 5 lat (pierwszy model Silexa debiutował na rynku w 2018 roku) i szczególnie w Polsce, ten rower dorobił się ogromnej rzeszy wiernych użytkowników, doceniających jego terenową dzielność, połączoną z komfortową pozycją i stabilnością prowadzenia. Dla wielu zaczynających swoją przygodę z gravelem, był to „rower pierwszego wyboru”, o czym można było się przekonać jeszcze 2 lata temu biorąc udział w gravelowych ustawkach lub zawodach kategorii „gravelowe ultra”. Co drugi, trzeci rower, to była Merida Silex!
Tajemnicą poliszynela jest, że Silexy, przez swoje inspirowane rowerami górskimi geo, a w szczególności bardzo wysoką główkę, dorobiły się łatki „Multipli wśród graveli”, którą nadali i pieczołowicie pielęgnowali wrażliwi na estetykę i proporcje, gravelowi guru.
Ale koniec z tym. Oto nowy Silex!
Kluczowe cechy nowej Meridy Silex
Podczas rozmów z ekipą odpowiedzialną za rozwój tego modelu, pierwsze co dało się usłyszeć, to fakt, że są doskonale świadomi, co stało za sukcesem rynkowym poprzedniego Silexa. Osoby, które mogły poczuć się zaniepokojone wyścigową konfiguracją roweru (zbudowanego w oparciu o produkcyjną ramę nowego modelu Silexa) na której Matej Mohoric wygrał grawelowe mistrzostwa świata przed tygodniem, uspokajamy! Nowa Merida Silex i pozycja jaką będziecie na niej zajmowali, będzie prawie identyczna jak w poprzednim rowerze!
Ciekawi jak wyglądała Merida Silex grawelowego mistrza świata – zobaczcie poniższy materiał.
Nowy Silex czerpie ponownie z koncepcji inspirowanej rowerami górskimi, z wysoką pozycją kierownicy, krótkim mostkiem, zapewniająca wygodną i zrelaksowaną pozycję, ale znalazło się kilka zmian konstrukcyjnych, aby przesunąć ten rower jeszcze bardziej w kierunku przygody w terenie.
Konkrety:
- Większy prześwit na opony: 700 x 45 mm (ale wygląda na to, że można wcisnąć jeszcze większe :)).
- Kąt główki 69,5 stopnia (czyli o 1,5 stopnia mniejszy niż w poprzednim modelu), aby poprawić stabilność przy dużej prędkości w terenie i dużym obciążeniu.
- Zintegrowane prowadzenie przewodów z opcją pełnej integracji kokpitu z wykorzystaniem komponentów FSA.
- Zintegrowany zacisk sztycy oraz kompatybilność z dropperami.
- Hamulce tarczowe z tarczami 180 mm (!!!) w standardzie.
- Karbonowy widelec z dużą ilością mocowań i możliwością przeprowadzenia wewnątrz kabli od dynama w piaście.
- Radiatory hamulców (Disc Cooler) – to akurat kawałek kutego aluminium pomiędzy zaciskiem hamulca, a karbonową ramą, aby rozpraszać ciepło z hamowania (ficzer nie występuje w aluminiowych ramach).
- Zintegrowane mocowanie Fidlock na bidon (zamiast tradycyjnego kosztyka na bidon – tylko w ramach karbonowych).
Inżynierowie sprytnie wybrnęli, czyniąc ramę nowej Meridy Silex schludną i estetyczną, przy zachowaniu cech komfortowej geometrii, obniżając główkę ramy, ale wydłużając widelec (a tym samym dodając więcej miejsca na opony oraz kompatybilność z grawelowymi amortyzatorami dostępnymi na rynku).
Nieprzekonanych, że geo nowego Silexa jest prawie identyczne jak poprzedniego modelu, przekonać powinna poniższa grafika. Dla lubiących grzebać w cyferkach, jest też tabelka z wymiarami dla poszczególnych rozmiarów.
Nowa Merida Silex – modele karbonowe
W kolekcji nowego Silexa znajdziemy 3 modele zbudowane o ten sam karbonowy frameset (Silex 10k, Silex 7000 i Silex 4000), różniące się grupami osprzętu.
Ten niebieski ze zdjęć powyżej, to Silex 10k – jako najwyższy model w ofercie, to rzeczywiście wariant „na bogato” – rower zbudowany z oparciu o mix najwyższej elektronicznej grupy Srama, czyli RED AXS (razem z korbą z pomiarem mocy) oraz przerzutki z grupy mtb X01 (też oczywiście AXS) sparowanej z kasetą 10-52t. Dodatek mocno podnoszący „blink-blink faktor” modelu, to koła karbonowe koła Reynolds Black Lable G700 Pro!
Z ciekawostek w standardzie znalazła się amortyzowana sztyca Sram Reverb XPLR AXS. Mamy z nią same dobre doświadczenia (więcej możecie przeczytać w teście grupy Sram Rival XPLR na ETNH), ale uważam osobiście, że to nadal zbyt specyficzny ficzer jak na standardowe wyposażenie graveli.
Zdecydowanie najciekawszym modelem (i pewnie najcześciej wybieranym z karbonowej oferty) jest Silex 7000 – na tym modelu jeździłem przez dwa dni, więc więcej o nim samym w drugiej części materiału. Dla porządku tylko napiszę, że między innymi elektronicznego Reda, zastąpiono nowym, 12-rzędowym GRX (820/812) od Shimano w wariancie 1x (czyli z kasetą 11-51t), a wspomniane wyżej Reynoldsy z modelu 10k, zastąpiono kołami Easton EA70 AX.
Model oznaczony jako Silex 4000, to najniższy wariant na karbonowej ramie, będzie też pozycjonowany jako najbardziej przystępny cenowo oczywiście – Merida zaproponowała tu dwurzędowy napęd Shimano GRX400 oraz osprzęt i koła sygnowane własnym logo.
Z rzeczy bardzo fajnych, wszystkie 3 powyższe warianty są fabrycznie na oponach Maxxis Rambler, 700x45C, TR, EXO (a to bardzo dobre gumy), oraz występują w 2 wariantach kolorystycznych każdy (Silexy, nie Maxxisy!).
Po więcej szczegółów karbonowych Silexów wbijajcie na stronę Meridy: https://www.merida-bikes.com/en/p/product-news-bikes/the-new-silex-632.html
W momencie przygotowywania materiału, nie znaliśmy jeszcze polskich cen rowerów – zaraz po polskiej premierze, dokonamy aktualizacji artykułu.
Okolice Reggio Emilia obfitują gravelowe premiumy – tutaj kilka kadrów z wybitnej rundy drugiego dnia testów.
Nowa Merida Silex – modele alu
Modele zbudowane na framesetach aluminiowych są również trzy: Silex 700, Silex 400 i Silex 200. Logika budowania oferty również analogiczna – ta sama, aluminiowa rama o geometrii identycznej jak w przypadku modelu karbonowego i trzy różne grupy osprzętu dla zróżnicowania cenowego. Aluminowy Silex ma ten sam karbonowy widelec co jego karbonowy odpowiednik (widelec waży 540 gramów). Różnice w wadze ramy alu vs karbon to 680 gramów (1220 gramów vs 1900 gramów).
Najwyższy model Meridy Silex opartej o alu ramę – Silex 700 sprzętem wpisuje się w wyposażenie karbonowego modeli 7000, czyli mamy jednorzędowego nowego GRX 12s (820/812) z kasetą 11-51t oraz aluminiowymi kołami Easton EA70 AX.
Silex 400 nie będzie zaskoczeniem, że jest odpowiednikem osprzętu Silexa 4000, czyli mamy dwurzędowego GRX400 i dużo komponentów sygnowanych logiem Merida.
Rowerem otwierającym kolekcję (więc oczywiście też najtańszym), będzie Merida Silex 200 (występująca w obłędnym kolorze), ale tutaj musiano sięgnąć już po mocno budżetowe konfiguracje – jest 9-rzędowa Sora oraz hamulce na linkę (!!!). Okej, okej, to budżetowy rower, więc musi tak być.
Podobnie jak w karbonowych modelach, każdy wariant występuje w 2 opcjach kolorystycznych i aby je poznać, wbijajcie na stronę Meridy: https://www.merida-bikes.com/en/p/product-news-bikes/the-new-silex-632.html
W momencie przygotowywania materiału, nie znaliśmy jeszcze polskich cen rowerów – zaraz po polskiej premierze, dokonamy aktualizacji artykułu.
Silex 7000 – bliskie spotkanie
Do 2 dniowych testów, wybrałem karbonowy model Silex 7000, celowo omijając Silexa 10k szerokim łukiem (w chwili pisania tego materiału nie były znane jeszcze polskie ceny nowych modeli, ale z uwagi na komponenty modelu 10k, to nie będzie przystępny cenowo rower dla potencjalnej grupy odbiorców). Jako, że to terenowej jazdy daleki jestem od dwurzędowych napędów (czyli odpadł Silex 4000), a bardzo chciałem testować karbonową ramę, wybór był tylko jeden. 7000!
Silex 7000, który skomponowany jest optymalnie pod względem osprzętu, wydaje się być naturalnym wyborem, dla osób poszukujących legendarnej już wygody i komfortu prowadzenia w połączeniu z lekką ramą oraz dobrze działającym, zdolnym do terenowej jazdy napędem z kasetą 11-51t, oraz świetnymi hamulcami do jakich przyzwyczaiło nas Shimano w serii GRX.
Rama w rozmiarze M (dla moich 183 cm wzrostu z tabeli rozmiaru wynika, że powinienem jeździć na L, ale celowo wybrałem rozmiar mniejszy) wygląda proporcjonalnie. Czyste linie, schludne, geometryczne przekroje rur i przejścia wyglądają nowocześnie. Nie ma tutaj śladu „Multipli”, choć przyglądając się z boku (siodełko jest maksymalnie wyciągnięte), widać jak wysoko jest kierownica – o to chodziło. Geny komfortowego Silexa miały być przeniesione do nowej formuły. Potwierdzamy!
Przed jazdą przyjrzyjmy się bliżej komponentom tego modelu…
Ile Silexa w Silexie, czyli jak to jeździ?
Dwie rundy, dzień po dniu, nie pozwalają oczywiście przetestować właściwości roweru w sposób wyczerpujący, aby uznać ten materiał za test w rozumieniu ETNH. To będą raczej pierwsze wrażenia. Na gorąco.
Pierwsze o czym powinniście pamiętać, że w przypadku tego roweru powinniście zawsze dokonać przymiarki do faktycznego rozmiaru. Pomimo wybrania rozmiaru mniejszego (M) niż zalecenia producenta (L), ten rower w każdym wymiarze jest większy (dłuższy reach, wyższy stack, dłuższy chain stay, dłuższa baza kół) niż mocno racingowy model na którym spędzam najwięcej czasu, czyli mający progresywną geometrię Scott Addict Gravel Tuned w rozmiarze L (!!!).
Merida Silex jest rowerem zdecydowanie do terenowej jazdy (a nowy model, przez zmianę kąta główki, jeszcze bardziej przesunęła się w tym kierunku). Silex w dół na odcinkach terenowych prowadzi się superstabilnie, bez nerwowości, krótki mostek daje dużo kontroli, a pozycja nawet przy dużych tarapatach, daje poczucie pewności i duży margines bezpieczeństwa. Długa baza kół, przy szybkich zjazdach, to niezmienne trzymanie się toru jazdy (najlepiej na wprost :)). Nie mieliśmy okazji przetestować tego roweru po zapakowaniu bikepackingowym zestawem, ale można podejrzewać, że nie będzie tu nerwowości w prowadzeniu.
Jest oczywiście „druga strona medalu” – rower na szybkich, powykręcanych singlach, albo cyklokrosowych nawrotach, reaguje zachowawczo i wymaga świadomego wysiłku (a często czasu, aby po zainicjowaniu skrętu, rozpocząć nawrót) – ale powiedzmy sobie wprost. To rower do długiej przygody, podróżowania z tobołkami, overnighterów jeden za drugim, oraz łapania kontaktu z naturą w szerokim spektrum turystyki rowerowej jak to sobie można tylko wyobrazić, a nie przełajowej gonki czy trzaskania segmentów na Stravie.
Nowy Silex, to 100% Silexa w nowoczesnej i czystej formule, wierny swoim inspiracjom rodem z mtb, adresujący potrzeby tej samej grupy docelowej. Poszukujących przygody i komfortu w terenie na gravelowym rowerze!
Merida również jasno wskazuje, że jeśli okazjonalnie wyskakujesz w ciężki teren, celujesz w szybką jazdę po szutrze premium i asfalcie, to w ich portfolio jest taki rower – nazywa się Scultura Endurance GR (tylko wygląda na to, że nikt o nim nie powiedział Matejowi Mohoricowi (i chłop wygrał mistrzostwa świata w gravelu na Silexie!).
Więcej szczegółów o nowej Meridzie Silex znajdziecie na stronie: https://www.merida-bikes.com/en/p/product-news-bikes/the-new-silex-632.html