To się dopiero porobiło! Odkąd UCI wkroczyło w świat graveli nasza święta, nieskażona komercją dyscyplina została zbrukana, w miejsce czystej przyjemności z jazdy pojawiła się żądza pieniądza zgrabnie ukryta pod hasłem profesjonalizacji. Ba, rowery też się zmieniły, niczym wilki przebrane w owczą skórę!
Postanowiliśmy sprawdzić, czy wszystko spod znaku UCI jest złe i zbudowaliśmy gravel na dopingu. Mniej więcej taki, na jakim po złoto jechał słynny Mathieu van der Poel, popularny MVDP.
35 milimetrów
Ale nie, to nie znaczy, że ukryliśmy w ramie silnik elektryczny! Choć elektryka w tym rowerze także się znajdzie. Tak się bowiem składa, że MVDP, oraz jego kolega teamowy Gianni Vermeersch, który finalnie został pierwszy mistrzem świata w gravele, użyli rowerów szosowych, tyle że je ugravelizowali. Mówiąc wprost – do najnowszej generacji Canyona Ultimate (rowery widzicie powyżej) założyli opony 35 mm. Bo tak się dało, rama na to pozwala. Postanowiliśmy więc eksperyment powtórzyć i sprawdzić, jak to to jeździ.
Rower zostawiliśmy w oryginalnej konfiguracji, czyli na nowej Ultegrze Di2 2×12 – koledzy zawodowcy mieli podobny napęd, tyle że Dura-Ace. Oczywiście z szosowymi przełożeniami, więc i tu taki jest. Nawiasem mówiąc łańcuch na małej tarczy na zdjęciu jest celowo, wybaczcie to małe faux-pas, które nim nie jest – już wiem, że po szutrach częściej będę używał małej tarczy niż dużej.
Zmieniły się tylko koła – na Shimano GRX (wiadomo, gravel), oraz opony, na Continentale Tarra Speed 35 mm. Na mleku.
Problemów z miejscem w ramie i widelcu przy tych gumach nie było – choć przestrzeń z przodu raczej nie domaga się przełajowego błota.
Czy to dobre rozwiązanie? To zależy…
Rower został ucywilizowany, przez dodanie oświetlenia oraz komputerka do zliczania wyników (i watów!). Nie ma silnika, jest najnowsza Ultegra Di2 sterowana elektryką. Co sprawia, że działa także zimą, gdy palce marzną.
Do jej obsługi służą zgrabne łapy, zamontowane na karbonowym kokpicie (który ma odkręcane końcówki!). W tej chwili manetki są skonfigurowane a la SRAM – prawa duża zrzuca, lewa wrzuca. Mniejsze obsługują przednią zębatkę w ten sam sposób. Czy to dobre rozwiązanie? To zależy… testy trwają.
Gianni Vermeersch tak jechał po złoto, a nasz rower na razie przejechał pierwsze 100 kilometrów. Ciąg dalszy nastąpi i postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy jeśli szukasz gravela 80% szosa / 20% szuter… to potrzebujesz gravela, czy może szosy?