/

Sprawdzamy kierownicę FSA Pro-Wing AGX

5 minut czytania

Jak zweryfikować zainteresowaniem sprzętem? Można go zostawić do montażu w rowerze u zaprzyjaźnionego mechanika, by potem usłyszeć, że trzech klientów chciało go kupić! Tym razem chodziło o nową kierownicę FSA Pro-Wing AGX, a my sprawdziliśmy, do czego się nadaje, a do czego niekoniecznie.

Dlaczego tak jest, szczerze mówiąc dokładnie nie wiem, bo nie przeprowadziłem badań na satysfakcjonującej grupie statystycznej, ale mogę zgadywać, widząc różnego typu sprzęt, jeżdżący także po mieście, z różnego typu przystawkami na kierownicy. Zgrabna kierownica FSA, już z zintegrowaną dostawką z przodu, wygląda co najmniej kusząco. Dając tą samą obietnicę zmiany pozycji dłoni i dodatkowego oparcia. Nie oszukujmy się, w siodle wielu nam jest niewygodnie i poszukujemy rozwiązań jak temu zapobiec. Drętwienie dłoni, czy ból nadgarstków to częsta przypadłość, podobnie jak zmęczone pochyleniem plecy.

Dane techniczne FSA Pro-Wing AGX

Z punktu widzenia konstrukcji kierownica to nic skomplikowanego – do modelu A-Wing AGX Pro dodano poprzez przyspawanie jej przystawkę, która pozwala oprzeć dłonie. FSA podaje następujące wyróżniające cechy swojego produktu:

  • aluminiowa kierownica przeznaczona do turystyki i graveli (producent nie określa typu stopu)
  • zintegrowana przystawka w kształcie litery U poprawiająca kontrolę i komfort
  • specjalnie ukształtowane punkty kontaktu do jazdy w górnym i dolnym chwycie
  • końcówki kierownicy z flarą, by uzyskać lepszą kierownicę na zjazdach
  • spadek 100 mm, zasięg 70 mm
  • 25° flary
  • kolor czarny anodowany uzyskany przez piaskowanie koralikami
  • 380 gramów (420 mm, deklarowana przez producenta)
  • dostępne wersje szerokości 420, 440 i 460 mm
  • średnica na środku 31,8 mm

Ile waży sama przystawka? Szybkie sprawdzenie identycznie wyglądającego modelu A-Wing AGX Pro, tyle że bez przystawki, podpowiada, że tamta waży 292 gramy. Tym samym nasz „leżak” ma ważyć 88 gramów. A w rzeczywistości różnica wynosi 90 gramów, bo nasz egzemplarz pokazał na wadze 382 gramów w testowanym rozmiarze 42 cm. To zdecydowanie mniej niż większość przystawek montowanych na dodatkowe obejmy. Jednocześnie waga zestawu będzie porównywalna, gdy weźmiemy lekką kierownicę karbonową plus przystawkę montowaną do niej.

Montaż

Ten jest nieskomplikowany i standardowy, bo przypomina każdą inną kierownicę szosową. Od strony dolnej w kierownicy znajdują się otwory, które pozwalają na wewnętrzne prowadzenie przewodów – po dwa z każdej strony. Są na tyle duże, że pancerze przechodzą bez problemu. Zmieszczą się i wtyczki Di2, jeśli ktoś będzie chciał użyć odpowiedniej grupy. Wewnętrzne prowadzenia pozwala wykorzystać w pełni górny chwyt – spłaszczone rurki nie mają dzięki temu wystających kabli pod spodem.

Odrobinę więcej zajmuje znalezienie pozycji dźwigni, bo te ze względu na flarę kierownicy są mocno wychylone na bok. Sama flara jest duża, wynosi 25°, tu o tym, czy jest wygodna zadecydują indywidualne preferencje. Faktem jest, że klamki można ustawić tak, by płynnie przechodziły z górnej powierzchni i nie była to pozycja przesadzona, utrudniająca ich obsługę.

Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że podawana szerokość 420 mm dotyczy góry kierownicy, jej dolne końce oddalone są o 530 mm! Mocno oddalone dropy mają ułatwiać kontrolę na zjazdach.

Pierwsze wrażenia z jazdy

To nie jest test, tylko pierwsze wrażenia z jazdy, którymi się dzielimy, zanim zabierzemy ją w dłuższą trasę. Kierownicą założyliśmy do roweru Justyny, która ma bardzo duże doświadczenie w wyścigach ultra (Race Through Poland i Bohemian Border Bash Race) i jeździ z podobnymi przystawkami, choć w formie dokręcanej. Zarówno z tymi rozbudowanymi, typu triatlonowego – tu był to Van Rysel (po lewej), jak i skromniejszymi, typu RideFarr.

W teście mieliśmy też przystawkę Pro Compact Carbon, najbardziej przypominającą kształtem rozwiązanie FSA. Na rowerze Loca startowała też w całej serii wyścigów, w tym na długim dystansie Galicja Gravel Race – gdzie tzw. longiem przejechała 500 km. Ma więc ustaloną i dopracowaną pozycję.

Tym samym możliwe było porównanie, zarówno w kontekście wyścigowym, jak i bikepackingowym – tu nasze wyprawy możecie śledzić regularnie na ETNH!

Rozmiar

  • wyprzedzenie i drop, choć mniejsze niż klasycznych kierownic szosowych, gdzie potrafiło wynieść 150 mm (!) sprawiają, że kierownica nawet w najmniejszym dostępnym rozmiarze przeznaczona jest dla osób o średnim wzroście i (raczej) mężczyzn, którzy są szersi w ramionach niż kobiety. Klamki przesunięte są do przodu i na boki, co dla niższych osób może oznaczać problem z sięgnięciem do nich. Ewentualne założenie krótszego mostka np. o centymetr może pomóc, jeśli jest to możliwe.

Mnogość pozycji

  • bardzo wygodny jest górny chwyt dzięki spłaszczeniu drążka
  • przesunięcie dłoni na przystawkę pozwala zmienić pozycję, nadal zachowując kontrolę nad rowerem
  • pozycja na klamkach będzie wygodna pod warunkiem właściwego doboru rozmiaru kierownicy do wzrostu
  • to nie jest kierownica triatlonowa, brakuje podpórek pod łokcie – trudno jest oprzeć je tak, by dłużej utrzymywać pozycję aerodynamiczną. Tu mogłaby pomóc częściowo grubsza warstwa owijki. Tym samym w ultra jej zastosowanie będzie ograniczone
  • dolny chwyt, to oprócz większej szerokości na zjazdach, dodatkowa pozycja dłoni, przydatna gdy chce się ją zmienić
  • nie ma możliwości oddzielnej regulacji ustawienie przystawki – to oczywiste

Bikepacking

  • tu możliwe zastosowanie będzie najszersze, bo obok mnogości pozycji dostajemy też dużą ilość miejsca na torbę z przodu, bądź torby (także pod leżakiem), kierownica jest szeroka, a dół jeszcze szerszy
  • okrągłe fragmenty koło mostka ułatwiają montaż uchwytu na GPS, który może znaleźć się wówczas optymalnie przed kierownicą
  • z przodu, na najbardziej wysuniętej pozycji, można też zamontować na obejmie oświetlenie

Podsumowanie

Kierownica FSA Pro-Wing AGX będzie interesującą propozycją dla jeżdżących na długich dystansach, oferując dodatkowe pozycje dla zmęczonych dłoni. Jej kształt i szerokość dodatkowo pozwalają wygodnie dopasować tobołki i wyposażenie. Jednocześnie przyjęcie typowej pozycji aerodynamicznej jest utrudnione, tu lepsze będą wyspecjalizowane przystawki a la triatlon z dodatkowymi podpórkami pod łokcie.

Kierownica finalnie trafi do roweru wyprawowego Justyny, wrzucimy update do tekstu, gdy zrobimy solidne kilkaset kilometrów.

Sugerowana cena detaliczna wynosi 799 zł.

Kierownicę dostarczył do testu BIKE RS – pełną specyfikację znajdziecie bezpośrednio pod linkiem

Redaktor naczelny Magazynu BIKE.
Dla ETNH dzieli się ogromnym doświadczeniem w branży pisząc o gravelach.

Ciągle w siodle, bez względu na to, czy był to kiedyś rower XC, czy częściej gravel jak obecnie. Nie boi się zmian i nowych wyzwań.

5 2 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

„Of Kross you can” kolekcja 2025

Następna historia

Buty FIZIK Vento Ferox Carbon – test długodystansowy

Ostatnie autora

Test Anty Gravel CRE

Rowery custom mają to do siebie, że można je stworzyć od podstaw. W przypadku warszawskiej Anty…

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x