Escapism to jedna z kolekcji w ofercie Pas Normal Studios nastawiona na gravel i wszystko co z nim związane. Od bikepackingu, przez podróże w nieznane, setki godzin spędzonych w siodle czy wyprawę na wschód słońca na szczyt pobliskiej góry. To ubrania, które jak się przekonałam zapewnią Wam nie tylko ochronę w wymagających warunkach, ale także wsparcie gdy zechcecie zjechać z głównej drogi asfaltowej w nieznane dotąd boczne ścieżki.
Miałam okazję przetestować wybrany przeze mnie set, a mając na horyzoncie nadciągające wyścigi ultra wybór padł na produkty z domieszką wełny w składzie. Dlaczego? Głównie ze względu na jej antyzapachowe, jak i termoregulacyjne właściwości. Co by nie wiele mówić rzeczy sprawdziły się na piątkę z plusem towarzysząc mi chociażby podczas trwającego 6 dni, 7 godzin i 10 minut wyścigu ultra na dystansie 1461 km i 19, 249 metrów przewyższenia ( brzmi znajomo? ), wycieczki wzdłuż wybrzeża Bałtyckiego, jak i w przemierzaniu bliskich mojemu sercu trasach leśnych w okolicach Wrocławia.
ZACZNIJMY JEDNAK OD GÓRY
Dwa produkty, różniące się tak naprawdę długością rękawa, jak i docelowym użytkowaniem w zależności od temperatury – koszulka z krótkim rękawem Escapism Wool Jersey w kolorze stali oraz bluza z długim rękawem Escapism Long Sleeve Jersey w reprezentacyjnym białym kolorze. Rozmiar okazał się adekwatny i śmiało mogę powiedzieć, że przypadku serii gravelowej M to M – zgadza się długość rękawów, opięcie na ciele, a krój jest dopasowany i przystosowany do pozycji na rowerze.
Główna część składa się w 71% z poliestru, 27% wełny i 2% elastanu, natomiast materiał na rękawach to 42% wełny i 58% poliestru. Z rzeczy, które bardzo doceniłam to podwójnie otwierany zamek dzięki czemu mogłam dopasowywać wentylację w zależności od pogody czy dodatek materiału na jego końcu, który zabezpieczał przed przycinaniem materiału spodenek. Krój nie każdemu może przypasować – koniec materiału oscyluję na wysokości bioder, jednak elastyczna gumka z dodatkiem silikonu utrzymuje całość we właściwym miejscu, a nasza sylwetka koniec końców wydaje się opływowa i wręcz aerodynamiczna. Z tyłu znajdują się 3 ulta pojemne kieszonki, które dzięki górnemu zabezpieczeniu taśmą asekurują rzeczy przed ewentualnym wypadnięciem, plus boczna na zamek – ja woziłam w nich nie raz jedzenie na pół dnia czy cały możliwy zestaw naprawczy do roweru.
Z ciekawostek krótki rękaw w praktyce okazał się cieplejszy i grubszy w centralnej części niż bluza i opcjonalnie w przypadku chłodniejszych temperatur wolałam go nosić z rękawkami niż zakładać dodatkową warstwę na zewnątrz. Przyjemnie ogrzewał gdy tego potrzebowałam, ale i nie dopuszczał do sytuacji, w której bym się przegrzewała ( dzięki oddychalności + regulacji zamkiem ). Dobrze wpiszę się w zakres 15-25 ℃. Powyżej jednak wybrałabym cieńszą pozycję, jak np. testowany wcześniej set Escapism w wersji light.
Co do bluzy z długim rękawem – nie, to nie ja wybierałam kolor. To pierwsza rzecz jaka mi się nasuwa na myśl jeśli chodzi o jej wady. Łatwo brudzi się na rękawach i na karku, a odcień bieli już po dwóch praniach zszarzał, więc zdecydowanie celowałabym w inny odcień ( nie jestem fanką białych rzeczy na gravela, śmiało możecie mnie oceniać ). Jeśli chodzi o wrażenia z użytkowania nosiłam ją na potówkę ( albo wspominany wyżej jersey w wersji light od PNS ) i sprawdzało się to super, zwłaszcza że jej dopasowanie jest większe niż w przypadku jersey’a i przy założeniu czegokolwiek więcej pod spód nie do końca czułam się komfortowo. Poza tym bluza jest wszechstronna i po prostu elegancka, a ja często noszę ją poza rowerowymi aktywnościami. Sprawdzi się świetnie w temperaturach między 5- 25℃. W chłodzie z dodatkiem warstwy zewnętrznej – przykładowo kamizelki, a w cieplejszych temperaturach sprytnie ochroni przed słońcem, a jednocześnie dzięki oddychalności nie będziecie się w niej przysłowiowo “topić”.
CZY GRAVELARZE NOSZĄ COŚ POD BIBSAMI?
Od kiedy zaczęłam jeździć w spodenkach cargo, nie było dla mnie drogi odwrotu i nie potrafię sobie aktualnie wyobrazić dłuższych jazd bez możliwości sięgnięcia do kieszonek na udzie po paluszki czy żele. Odnowione spodenki Escapism Bibs łączą sobie wszystko to co cenię – wysoką oddychalność, przystosowanie do długich godzin w siodle, szelki o niskim profilu czy 4- warstwową wkładkę, która nie dość, że jest szybkoschnąca to posiada antybakteryjne membrany dodatkowo chroniące wrażliwe strefy.
Bibsy w kolorze czarnym i rozmiarze M również okazały się zgodne rozmiarowo, a długość nogawek czy szelek była w punkt. Dodatkowo wyższy stan na brzuchu czy rozciągliwy materiał ( 53% nylon, 47% elastan ) utrzymywały wszystko we właściwym miejscu. Zintegrowane kieszonki znajdują się na udach oraz na plecach tworząc sprytnie schowany panel i są wykonane z tego samego materiału co szelki – zmieszczą Wasz naprawdę spory dobytek. Jeśli chodzi o wkładkę, jest to aktualnie moja ulubiona pozycja jeśli chodzi o jazdy +8h dziennie – nie przesuwa się, a komfort z każdą kolejną godziną jazdy nie zmniejsza się.
WHAT ARE THOSE!?
Tak, całość zestawu domykają wełniane skarpetki Escapism Melange Socks. Do tej pory wybór wełnianych skarpetek nie był dla mnie oczywisty, jednak po jeździe 6 dni w jednej parze ( po tym jak na początku wyścigu zgubiłam swoją drugą parę ) mogę powiedzieć, że sprawdzą się idealne na kilkudniowe przygody czy po prostu gravelowe ustawki. Nie łatwo łapią zapach, a do tego względnie dobrze oddychają – o ile im na to pozwolicie, zdejmując czasem buty. Jak dla mnie big yes – ale jedna uwaga – nie decydujcie się ich zakładać w upały >25℃.
MAŁE PODSUMOWANIE
Jeśli chodzi o produkty firmy Pas Normal Studios zawsze mam wrażenie, że cechują się zbyt wysoką ceną i “hypem”. Czy w przypadku tych produktów jest inaczej? I tak i nie. Po setkach godzin solidnego testowania ubrania są dalej jak nowe, nie są nigdzie pozaciągane, a spodenki, jak już wspomniałam wcześniej, są bez żadnej wątpliwości najlepszymi jakie do tej pory miałam możliwość nosić. Dziwnym też trafem gdy mam wychodzić na rower wspominany set up będzie pierwszym, po który sięgnę ze względu na jego minimalizm, uniwersalność i to, że lubię jak się na mnie prezentuję. Dlaczego nie? Ze względu na mocno zaporową cenę, która mam wrażenie zawiera w sobie dodatek za samo logo na ubraniach. Pamiętajcie jednak, że białe ubrania na wyścigi gravelowe mogą okazać się nie najlepszym pomysłem i lepiej zostawić je w szafie na coffee rides!
Cena koszulki wynosi € 160, bluzy € 180, spodenek € 270, a skarpetek € 20. Produkty możecie znaleźć przykładowo na oficjalnej stronie pasnormalstudios.com.
PS Jeśli bylibyście zainteresowani pełną historią związaną z ukończeniem 6 edycji Race Through Poland to znajdziecie ją o tu: https://magazynbike.pl/2024/06/11/race-through-poland-no-6-czyli-szosowa-szkola-przetrwania-w-stylu-ultra-2/