/

Recenzja butów Shimano RX6

5 minut czytania

Buty Shimano RX6 będą dobrym wyborem, jeśli chce się mieć buty po prostu na gravela. Są wystarczająco sztywne, by się w nich ścigać i na tyle miękkie, by spędzić niezobowiązujący, wycieczkowy dzień w siodle. Awaryjne chodzenie także jest w nich możliwe. 

Wśród ich mocnych stron warto wymienić precyzyjny system dopasowania dobrze wentylowanej cholewki z rzepem i pokrętłem Boa oraz solidnie rozbudowany bieżnik podeszwy. Grupę docelową ograniczyć może fakt, że są stosunkowo wąskie, tym niemniej zdecydowanie warto je polecić jako konkurencyjną propozycję do jazdy po szutrach.

Detale techniczne

To już kolejny model z kolekcji gravelowej, który trafił do naszego testu, po topowym RX8. Od razu widać, że buty są do siebie bardzo podobne, niemal bliźniacze, ale RX6 zostały zaprojektowane inaczej. Są z założenia mniej sztywne, dotyczy to samej podeszwy, jak i pięty. Inne są materiały – w RX6 podeszwa jest wzmacniana karbonem, w RX8 karbonowa. Jeśli chcemy przełożyć to na bardziej precyzyjne dane, to Shimano podaje współczynnik sztywności 8 dla RX6 i 10 dla RX8, przy czym maksymalna sztywność określana jest przez Japończyków liczbą 12 (nawiasem mówiąc nie istnieje standard pozwalający porównywać tę cechę pomiędzy różnymi firmami, gdybyście mieli na to ochotę.

Model ten dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych – testowanym przez nas efektownym zielonym i zawsze modnym czarnym. Na zdjęciach widzicie, że tak naprawdę sam opis koloru nie oddaje istoty wykończenia, bo przypomina on kamuflaż. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że na piętach znajdują się odblaskowe paski, które mają zapewnić bezpieczeństwo. To bardzo dobry, skuteczny dodatek – badania dowodzą, że poruszający się obiekt (pięty) jest szybciej zauważany niż umieszczony w jednym miejscu.

Podeszwa wyposażona jest w bieżnik z materiału przypominającego gumę – brązową w wersji zielonej i czarną w… czarnej. W podeszwie nie ma opcji montażu kołków, znanej choćby z butów XC, przydatnych np. w błocie. Pomiędzy fragmentami gumowanymi z przodu i z tyłu, na środku podeszwy, znajduje się dodatkowa plastikowa wstawka, która ma chronić ten fragment, gdyby trzeba było więcej chodzić. To jednak twardy plastik, więc nie należy traktować tej części jako punkt zaczepienia na powierzchni, która może grozić poślizgiem.

But zapina się za pomocą paska na rzep w przedniej części stopy i pokrętła obsługującego dwa pozostałe paski. Shimano zdecydowało się tutaj na użycie systemu Boa, a pokrętło L6K oferuje mikroregulacje do dociągania poprzez przekręcanie i łatwe zwalnianie poprzez odciągnięcie pokrętła od korpusu buta, co uwalnia nylonową linkę. W mało prawdopodobnym przypadku uszkodzenia pokrętła lub linki, Boa dostarcza zamienniki, które są przydatne, ponieważ wypadki się zdarzają (jest to usługa bezpłatna). Ciekawostka – w pierwszej serii buta RX8 był to inny model Boa, IP1, w użytkowaniu obydwa są bardzo podobne.

Zewnętrzna część buta wykonana jest ze skóry syntetycznej i oferuje bardzo dobrą wentylację dzięki otworom na całej cholewce z wyjątkiem pięty. To zdecydowanie korzystne rozwiązanie na cieplejsze dni, tym bardziej, że Shimano wybrało nietypowe uzupełnienie tych otworów w postaci dodatkowych w samej podeszwie – z przodu i z tyłu. Oczywiście odbywa się to kosztem wodoodporności, ale też użyte materiały sprawiają, że buty nie nasiąkają i szybko schną, gdy już do zamoczenia dojdzie. W suszeniu pomaga stary trick z gazetę, wepchnięta na noc do środka.

Istotna uwaga dotyczy kształtu samego buta. Buty są sportowo wąskie – tu są bardzo podobne do wyższego, typowo wyczynowego RX8. Podczas gdy system dopasowania z rzepem i Boa pozwala na precyzyjne opasanie stopy, generalnie ilość miejsca z przodu nie jest wielka. Jednym słowem – osoby o szerokich stopach powinny zdecydowanie przymierzyć je przed zakupem.

Test praktyczny Shimano RX6

Test był o tyle oryginalny, że używałem ich na zmianę z RX8, które są moimi podstawowymi butami do jazdy na gravelu i na szosie. Mogłem dzięki temu na bieżąco porównywać ich wydajność i skoncentrować się na różnicach. I przyznać muszę, że pomimo prostszej podeszwy RX8 zapewniają solidne podparcie stopom, dzielnie przenosząc moc pedałowania, bez problemów typu punkty ucisku czy drętwienie. Są nadal wystarczająco sztywne, by nie mieć wrażenia, że traci się energię na pracę podeszwy. System dopasowania do stopy w parze z konstrukcją z tyłu, która dobrze trzyma piętę wykonują fantastyczną robotę. Trzy pasy z góry zapobiegają ewentualnym problemom z językiem. 

Buty wyposażone są w proste wkładki, które generalnie były wystarczające, dla kogoś jednak, kto lubi dodatkowe wsparcie lub ma problemy z ustawieniem stopy, tuningiem ostatecznym może być dokupienia wersji customowych. Te seryjne są przy tym na tyle skuteczne, że zmiana ma sens dopiero przy dłuższych dystansach i jazdach powyżej kilku godzin.

Buty testowałem późną wiosną i latem, nic dziwnego, że entuzjastycznie powitałem system wentylacji. W parze z cienkimi skarpetami było mi zwyczajnie wygodnie. Pod tym względem są nawet lepsze niż RX8, które perforowanej podeszwy nie mają. Inna strona medalu to fakt, że w chłodniejsze dni może być konieczne zakładania ochraniaczy, by nie marznąć w stopy. Tym bardziej, że przy dobrze dobranym rozmiarze – 42 w moim przypadku (typowe buty 41) – mieszczą się tylko cienkie skarpety. 

Ciekawostka, w sieci można znaleźć ten model także w szerszej wersji Wide. Jeśli więc macie doświadczenie z butami Shimano i wiecie, to od razu śmiało można sięgnąć po ten wariant, jeśli potrzebujecie więcej miejsca z przodu. Pasek na rzep z przodu pozwala powiększyć ilość miejsca na palce (grubszą skarpetę) tylko w niewielkim stopniu.

Tak naprawdę jednak, tym czym buty gravelowe najczęściej różnią się od typowych XC to podeszwa, która jest mniej rozbudowana. Ich projektanci uważają często, że zmniejszenie klocków bieżnika ułatwia chodzenie i tak jest w istocie. To korzystne, jeśli tylko jest sucho i RX6 są na to dobrym przykładem. Mówiąc wprost – nie lubią mokrego podłoża, trawy, czy tym bardziej błota. To jasne, że chodzi się w nich lepiej niż w butach szosowych, ale podstawowe założenia jest takie, że 90% czasu w RX6 się pedałuje. Na każdej mokrej, śliskiej nawierzchni przyczepność jest ograniczona. W planach dłuższe sekcje z chodzeniem i noszeniem roweru na plecach? To niekoniecznie będzie najlepszy wybór.

Podsumowanie

RX6 to udany model, który łączy w sobie możliwości wyścigowe i do jazdy na co dzień. Dopracowana konstrukcja cholewki sprawia, że dopasowanie do stopy jest bardzo dobre, ograniczenie stanowić może tylko kształt stopy, bo buty są wąskie. Pochwała należy się za wentylację i generalnie wygodę, ostrożność jest wskazana podczas chodzenia, szczególnie wtedy, gdy jest mokro!

Sugerowana cena butów wynosi 569,99 zł. Para w rozmiarze 42 (testowanym) waży 542 g.

Info: bike.shimano.com/pl

Redaktor naczelny Magazynu BIKE.
Dla ETNH dzieli się ogromnym doświadczeniem w branży pisząc o gravelach.

Ciągle w siodle, bez względu na to, czy był to kiedyś rower XC, czy częściej gravel jak obecnie. Nie boi się zmian i nowych wyzwań.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

Szuter Master w Kamiennej Górze tym razem pod znakiem słońca

Następna historia

To była najbardziej wymagająca edycja w historii Poznańskiej Korby!

Ostatnie autora

Test NS Bikes Rag+ 3

Aż nie chce się wierzyć, że pierwszą wersję Raga+ od NS Bikes testowałem w 2018 roku!…

Test KTM X-Strada Master

Tradycja tradycją, ale kierunek musi się zgadzać, a w przypadku serii X-Strada KTM jest to sport! Jak…

0
Would love your thoughts, please comment.x