/

Na Teneryfę do Dorotki na kawę i ciasto w Cafe Pro!

jedna minuta czytania

Jakoś tak się stało, że tegoroczna wiosna i przednówek były wyjątkowe także z tego względu, że wiele osób odwiedziło Teneryfę. Dlaczego? Nie wiem! Faktem jest, że jeśli jest się na miejscu, po prostu nie wypada nie wpaść do Dorotki na kawę. Jakoś tak wychodzi, że kawiarnia Cafe Pro w Granadilli, którą prowadzi, jest zawsze po drodze.

O Teneryfie w tym roku przeczytacie jeszcze niejednokrotnie. Ba, wiele obrazków już widzieliście. Tu tu testowaliśmy nie tylko Speca Diverge i SRAMa XPLR, ale i sprawdzaliśmy kultowe lokalizacje, takie jak Masca i Anaga. Faktem jest, że chcąc zdobyć Teide (a raczej zrobić sobie fotke u podnóża wulkanu), czy też po prostu zrobić zgrabną pętlę, często przejeżdża się przez Grenadillę. Ba, dla leniwych jest opcja podjechania z poziomu morze autobusem – to taka podpowiedź dla tych, którzy kolejnego dnia będą mieli już zupełnie dość wspinaczki. W sumie więc nic dziwnego, że będąc na Teneryfie dziewięć dni, kawiarnię odwiedziliśmy chyba trzykrotnie. No bo jak jej nie odwiedzić biorąc pod uwagę idealną lokalizację i atrakcje, które oferuje?

Idźcie za śladami rowerów a na pewno traficie!

Najważniejsze – Cafetería CAFÉ PRO mieści się pod adresem Isaac de Vega, 6, 38600 Granadilla, Santa Cruz de Tenerife, Hiszpania! Więcej informacji znajdziecie na stronie cafeprofesional.com, a bieżące na oficjalnym FB – facebook.com/CafeRecienTostadoEnCanaria

Całkiem przypadkiem przed gromadzi się miejscowa ludność – np. niejaki Adam Kolarski

Warto jednak czym prędzej udać się do środka
Rowery można zostawić na zewnątrz, lub powiesić je tuż przy wejściu

Przy okazji warto zatrzymać wzrok na ścianach!
Potem może to być zdecydowanie trudniejsze….

Bo kolejka do baru bywa długa!
Z drugiej strony zawsze można po prostu np. zrobić zakupy w postaci ciuchów Trofeo Wear

Albo porozmawiać ze słynną Dorotą!
Zawsze można załapać się na fachową dyskusję o kawach specialite
Albo po prostu zjeść ciasto
Tu naprawdę narzekanie smakołyków i kaw to po prostu grzech

Jak to ujął nasz przewodnik Makitek ciąg dalszy to „wycieczka rodzinna” do Vilaflor, która wygląda mniej więcej tak! Zainteresowani?

Redaktor naczelny Magazynu BIKE.
Dla ETNH dzieli się ogromnym doświadczeniem w branży pisząc o gravelach.

Ciągle w siodle, bez względu na to, czy był to kiedyś rower XC, czy częściej gravel jak obecnie. Nie boi się zmian i nowych wyzwań.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

Karbonowe koła Campagnolo Levante pierwszy zestaw Włochów godny Ekara

Następna historia

Mini Gravmageddon albo ustawka gravelowa w Rudawach

Ostatnie autora

Test Anty Gravel CRE

Rowery custom mają to do siebie, że można je stworzyć od podstaw. W przypadku warszawskiej Anty…

0
Would love your thoughts, please comment.x