/

Szutry Śląskie przepis na solidny gravel

4 minut czytania

Czym są Szutry Śląskie?  To cykl, który składał się z czterech edycji zawodów gravelowych na Górnym Śląsku i Podbeskidziu – Wodzisław Śląski, Rybnik, Bielsko- Biała i ponownie Rybnik. Podczas każdej edycji mieliśmy do wyboru dystans krótszy – PRZYGODA, jak i dłuższy – WYZWANIE. 

Spokojny niedzielny poranek, jajecznica i aromatyczna kawa sprawiają, że zapominam na sekundę o tym, że mam już na nogach buty rowerowe, w bidonach wodę z elektrolitami, a w nawigacji wgraną dzisiejszą trasę wyścigu. Kiedy ja się ostatnio ścigałam… wczorajszy dzień już był tak dawno temu! 

Mimo to mam plan patrząc na profil trasy z krótszego dystansu (80 km i około 600 m przewyższeń ) – będzie względnie szybko! Oby tylko na trasie nie spotkali mnie jacyś pasażerowie “osobówek” strzelający do rowerzystów* … Ale na szczęście nie mamy już 2021 roku, a trasa przebiega drogami asfaltowymi w możliwym minimum minima.

Rower na bagażnik, wsiadam w samochód i pustymi drogami podążam wraz z mapami Google na miejsce startu – Rybnik Kamień. Odbieram pakiet startowy, montuję numerek na kierownicy i biorę głęboki wdech – w końcu numer 74 oznacza, że jestem na właściwej drodze (a przynajmniej tak mówi internet ) – może w końcu tym razem nie pojadę w prawo, gdy nawigacja pokazuję, by skręcić w lewo. 

Zmierzam w kierunku linii startu, gdzie zgromadzili się już fani dwóch kółek, szybkiego ścigania i wiatru we włosach. Wysłuchuję odprawę zapewnioną przez organizatora zachwycając się jednocześnie pogodą jaką serwuję nam połowa września – upał! 

Koniec zabawy i tego dobrego – do boju 

Wystrzał z pistoletu – START! Najpierw na trasę rusza dystans PRZYGODA – 80 km, a chwilę później WYZWANIE – 145 km. Do wyboru był nie tylko dystans, ale również typ roweru na jakim wystartujesz – gravel/ MTB ( na tej podstawie klasyfikacja nie była rozdzielana, moim zdaniem na plus ).

Zawodnicy względnie szybko rozciągają się na trasie i każdy znajduję swoje tempo i towarzyszy podróży. Niektórzy decydują się na jazdę solo, inni w peletonie. 

Ja stawiam na trzymanie się średniej 25-28 km/h. 

Byłam już w Rybniku kilka razy, jednak nigdy w kontekście rowerowym. Jaki to był błąd – ciężko opisać słowami, a każdy kolejny kilometr trasy tylko mi to uświadamia. Lasy rybnickie zdecydowanie mają w sobie coś hipnotyzującego i ciężko mi stwierdzić czy to ze względu na szybkie szutry, wyłaniające się na horyzoncie podjazdy czy zapach świeżo ściętych drzew. Mimo to staram się nie rozpraszać, co momentami jest naprawdę trudne. Ah, te szutry premium… nasze, bo śląskie! Coś pięknego!

Industrialna sceneria przeplatana naturalnym pięknem lasów to chyba najlepszy sposób w jaki można opisać trasę z krótkiego dystansu. Już w trakcie jazdy dostrzegam, jak dobrze i przemyślanie jest ułożona, łącząc wszystkiego po trochu i dając w rezultacie trasę idealną do bicia personalnych rekordów ( a już zwłaszcza segmentów na Stravie ).

Kilka ciaśniejszych zakrętów, 80 km na nawigacji, ostatnia prosta i meta! Słyszę oklaski, na szyję trafia medal, staję na ściance zdjęciowej, a chwilę później jestem dopytywana o wrażenia odnośnie trasy i tego jak się czuję. Klasycznie nie wiem co ze sobą zrobić, ale z twarzy nie schodzi mi uśmiech. Znowu trafiłam w dobre miejsce – zaczynając od organizacji, przez trasę, atmosferę czy po prostu ludzi. Na mecie dostępny jest różnorodny bufet, gdzie każdy bez problemu znajduję dla siebie coś do zjedzenia i picia (  w tym opcja wege! ). Byliście na zawodach, gdzie można zjeść przepyszny hummus z selerem naciowym, kiełbasę prosto z grilla i domowe ciasta? 😉 

Niestety, ze względów osobistych muszę się szybko zbierać, by wyruszyć w dalszą podróż i nie udaję mi się zostać na ceremonii dekoracji. Gratuluję jednak współzawodnikom i obiecuję sobie na przyszłość dalszą eksplorację terenów Rybnika i okolicy – tutejsze warunki do gravelowania prima sort! 

Jeśli chodzi o klasyfikację najszybszych zawodników IV edycji , to odpowiednio: 

Kobiety PRZYGODA

  1. Kamila Dudka/ 2. Justyna Jarczok ( 🙂 ) / 3. Aldona Wojtyła

Mężczyźni PRZYGODA 

  1. Łukasz Kofin/ 2. Maksymilian Gliński/ 3. Kamil Hajda

Kobiety WYZWANIE

  1. Basia Borowiecka

Mężczyźni WYZWANIE

  1. Daniel Duśko/ 2. Elders Rust/ 3. Patryk Wrona

Dodatkowo miała miejsce dekoracja zawodników klasyfikacji generalnej (w której było się branym pod uwagę, w przypadku udziału w przynajmniej 3 edycjach ). 

Podsumowując krótko, polecam zdecydowanie Szutry Śląskie. W zależności od wyboru edycji i dystansu – każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście miałam też okazję startować w drugiej edycji, w Bielsku- Białej, dzięki której poznałam swoje rodzinne okolicę jeszcze dokładniej ( ponownie organizacja na wysokim poziomie ). 

Impreza jednodniowa – check! Eksploracja i przygoda – check! Niezapomniane widoki i emocje – check! Nuda i ziewanie – tu nie ma na to miejsca! 

Wyścigi gravelowe są super, a te organizowane przez Szutry Śląskie jeszcze bardziej. Ja jestem na tak!

Strona: https://szutryslaskie.pl/

Wyniki: https://zapisy.personalbest.pl/szutry-slaskie-2023-rybnik-cc8845

Tekst: Justyna Jarczok

Zdjęcia: Robert Kossakowski

(https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,mikolowska-pasazer-osobowki-strzelal-do-rowerzysty-kierowca-to-byl-glupi-zart,wia5-3266-48310.html

Redaktor naczelny Magazynu BIKE.
Dla ETNH dzieli się ogromnym doświadczeniem w branży pisząc o gravelach.

Ciągle w siodle, bez względu na to, czy był to kiedyś rower XC, czy częściej gravel jak obecnie. Nie boi się zmian i nowych wyzwań.

5 2 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

Hałduro, czyli hołdy, węgiel i haratanie na kole

Następna historia

Garmin Bootcamp 2023 czyli w grupie jest moc!

Ostatnie autora

Test NS Bikes Rag+ 3

Aż nie chce się wierzyć, że pierwszą wersję Raga+ od NS Bikes testowałem w 2018 roku!…

0
Would love your thoughts, please comment.x